Zastanawiacie się cóż to takiego jest ten Microsoft Technology Review 2009?
Otóż jest to nazwa dla cyklu konferencji jakie rozpoczęły się pierwszym spotkaniem w dniu 18 marca 2009 r. w siedzibie Microsoft.
Dlaczego taka nazwa? Bo cykl konferencji ma być przeglądem tego, co nowego w technologiach Microsoft pojawiło się lub pojawi się lada moment.
A wszystko to z perspektywy specjalisty IT, bo oczywiście właśnie dla specjalistów IT jest przeznaczona ta konferencja.
Pierwsza konferencja
Tak jak wspomniałem pierwszą konferencję mamy już za sobą.
Na konferencję było 150 miejsc, ale doszliśmy do wniosku, że i tak zawsze około 10-15% osób się nie pojawia (zwłaszcza gdy konferencja jest bezpłatna). Dlatego pozwoliliśmy zarejestrować się dodatkowym kilkunastu osobom.
Ale wszyscy bardzo pozytywnie nas zaskoczyli, bo rano okazało się, że trzeba nagle szukać krzeseł w innych salach, bo te stojące w Audytorium nie wystarczą dla wszystkich. Także super, że tak było i pewnie na drugą edycję miejsca mogą rozejść się jeszcze szybciej niż teraz.
Ale wracając do tematu – trochę czasu już upłynęło, a ja nie miałem okazji nic napisać o tym co się działo. Już teraz powiem Wam dlaczego tak się stało i skąd to opóźnienie.
Eksperyment multimedialny
Postanowiłem zrobić mały eksperyment. Otóż zabrałem na konferencję moją kamerę, którą na codzień nagrywam poczynania mojego prawie dwuletniego syna.
I postanowiłem zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze nagrać wszystkie sesje, żeby spróbować je później udostępnić szerszej publiczności. A po drugie nagrać krótki filmik pokazujący to co się działo na konferencji w wielkim skrócie.
I niestety z tym zeszło mi dużo więcej czasu niż planowałem…
Wynik eksperymentu: Numer 1
Pierwszym wynikiem, który mogę Wam już teraz zaprezentować (w zasadzie to trochę przedpremierowo – specjalnie tylko dla czytelników mojego bloga, bo oficjalnie o tym powiemy za chwilę) jest właśnie filmik pokazujący co się działo na konferencji.
Starałem się zawrzeć w jak najkrótszym czasie (film ma troszkę ponad 5 minut) to co najważniejsze. I chciałem zrobić to tak, żeby oglądało się to bez znudzenia (mam nadzieję, że się udało i nie zaśniecie).
Video: Microsoft Technology Review 2009 (Intro)
Mam nadzieję, że się podobało – proszę o łagodny wymiar kary, bo to jeden z pierwszych moich filmów zmontowanych w całości przeze mnie. Wiem, też że jakość po wrzuceniu do netu trochę ucierpiała w stosunku do oryginału.
Ale jeśli macie uwagi to również z wielką chęcią je wysłucham.
Wynik eksperymentu: Numer 2
Drugim wynikiem są nagrania sesji, a w zasadzie będą dopiero.
Bo filmy niby mam już gotowe na moim dysku (jeden jeszcze się renderuje), ale jeszcze chwilę zajmie ich opublikowanie na serwerach TechNet Edge.
Nauka płynąca z eksperymentu
Z tego eksperymentu mogłem wynieść kilka bardzo ważnych nauk i podzielę się nimi z Wami – bo może ktoś z Was również zechce spróbować.
- Zanim przystąpisz do nagrywania upewnij się, że znasz swój statyw na wylot i wiesz do czego jest która śrubka. Niniejszym serdecznie przepraszam za trzaski jakie będą w pierwszych dwóch filmach (Patryka i Pauli) – ale chyba w miarę szybko się uczę, bo kolejne filmy są już OK. 😉
- Złożenie w miarę ciekawego, krótkiego (ok 5 min.) filmu promocyjnego to nie jest taka prosta sprawa i trzeba na to mieć dużo więcej czasu niż nawet te 5 min x 50.
- Jak nie miało się do czynienia z renderowaniem filmów to przy eksperymentach na plikach prawie 2 GB trochę to trwa (a każda sesja to 3 pliki po 2GB). I każda zła decyzja (czy też błędne ustawienie) to jakieś 1.5-2h w plecy
- Windows Movie Maker jest całkiem dobrym i co ważne bezpłatnym narzędziem do montowania filmów (tylko dlaczego go wyrzucili z Windows7?)
- Z Windows Media Encoderem nie potrafiłem sobie poradzić, ale znalazłem coś malutkiego, szybkiego i darmowego. Muszę przy okazji dopytać chłopaków u nas o tego Encodera.
- Czas wrzucania plików na serwery Microsoft to nie będzie czas przerwy na obiad… Bardziej kilka nocy… Muszę dopytać czy nie da się tego przyspieszyć.
- Znalezienie dobrej i legalnej muzyki do podkładu filmowego nie jest takie proste. A już jej dopasowanie do konkretnego filmu czy nawet ujęcia to kolejne godziny…
- Dobrze mieć też pod ręką eksperta w tej dziedzinie, który czasem pomoże i doradzi coś (dzięki Andrzej!!! pamiętacie filmy z MTS 2005 i MTS 2006 – to jego sprawka). Szkoda tylko, że wcześniej o tym nie pomyślałem 🙂
- Przejścia formalno-prawne z produkcją takiego filmu to w takiej korporacji jak Microsoft droga NIE-usłana-różami (żeby się grzecznie wyrazić)
- Widzę, że jeszcze sporo pracy i nauki przede mną, ale powiem Wam, że podoba mi się to 🙂
Merytoryka pierwszej konferencji
No dobrze, eksperymenty eksperymentami, ale nie napisałem jeszcze wrażeń z samej konferencji – zwłaszcza jej części merytorycznej.
Samą konferencję zaczął Patryk Góralowski z naszej firmy, gdzie w bardzo krótkim czasie (10 min.) zrobił wprowadzenie w tematykę całego cyklu konferencji. Później zaczęły się właściwe sesje.
Na pierwszy ogień poszła Paula Januszkiewicz (Blog Woman in Technology), która opowiedziała wszystkim o Windows Client z dużym naciskiem na Windows 7 i to co ciekawego w nim się pojawiło (oczywiście z punktu widzenia specjalisty IT).
Paula miała ciężkie zadanie, bo okazało się, że jest jedyną kobietą na sali. Ale nie przeraziło jej to i mówiła pewnie, konkretnie, rzeczowo, dodając też wiele ciekawostek.
Kolejna sesja należała do Krzyśka Pietrzaka (peki, Blog UMnieDziała), który zrobił wprowadzenie do nowych elementów, które pojawią się w Windows Server 2008 R2.
Peki ma naprawdę dużą wiedzę na temat rozwiązań Microsoft, wyciągnął też sporo ciekawostek, ale chyba był jednocześnie bardzo zestresowany (może moją kamerą?) – bo głos mu drżał.
Ostatnia sesja tego dnia należała do Nataniela Zielińskiego (nex0r, Blog W-Files), który pokazał, że to co mówiła Paula i Peki bardzo dobrze ze sobą działa. A zrobił to wszystko z dużą ilością dem.
U Nex0ra widać rutynę prelegenta, praktycznie bez stresu, na luzie, a przy tym z naprawdę sporą wiedzą praktyczną (wyniesioną pewnie ze sporej ilości projektów) robi całkiem miłe show.
Ja osobiście jest zadowolony z tego co pokazali nasi zaproszeni prelegenci – mam nadzieję, że uczestnicy są podobnego zdania.
Kolejne wydania
Kolejna konferencja już pod koniec kwietnia, a my niedługo będziemy informować o możliwości rejestracji.
Tematyka jeszcze nie jest na 100% ustalona, ale wiemy, że będzie coś o Internet Explorer 8, ale też coś o wirtualizacji (usłyszycie o tym z pierwszej ręki, bo od gościa specjalnego – osoby, która przy Hyper-V pracowała w Redmond).
Zachęcam więc do czytania mojego bloga ale też portalu TechNet.