Właśnie wróciłem z wieczornego piwa i kończę pomału pierwszy dzień naszej konferencji TechReady.
Zaczęło się od sesji generalnej którą głównie prowadził Kevin Turner. Sporo opowieści o tym co będziemy jako Microsoft robić w roku FY10 (czyli od lipca 2009 do czerwca 2010).
Ale od samego początku (i na każdej sesji na początku) powtarzają nam że wszystko co usłyszymy jest “Microsoft Confidential” i owszem pisać o imprezie możemy ale o contencie już nie.
Przyznam się więc tylko, że dziś miałem okazję zobaczyć sesje:
- generalną (z Norm Judah i Kevin Turner)
- o Exchange 2010 (poziom 200, więc ogólne opowieści)
- o tym co mój dział ma w planie na FY10
- o Outlook 2010 (poziom 200, ale z ciekawymi demami)
- o VMWare (a tu już nic nie powiem)
Naprawdę świetna impreza, świetnie przygotowania i urządzona. Jednak Amerykanie mają jeden wielki plus – mają centra konferencyjne z prawdziwego zdarzenia. Jest miejsce na wszystko.
Dziś miałem też okazję:
- zgrać na dysk 500 GB laboratoriów, które pojawią się na MTS 2009! I super to zorganizowali – jednego dnia wypełniłem formularz online w którym zaznaczyłem jakie laby mnie interesują, zostawiłem dysk a na drugi dzień dysk był do odebrania z wrzuconymi labami.
- pobawić się Microsoft Surface i zobaczyć kilka ciekawych aplikacji m.in. zczytujących i pokazujących live dane z Twittera czy Flickr (jutro sprawdzę czy tak jest bo dziś na Twitter wrzuciłem testowy komunikat) ale też dzięki karcie z nadrukowanym kodem przerzucili tam moje dane, które na stole mogłem wymieniać z innymi ludźmi!
- spotkać się z kilkoma ewangelistami ze świata i dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy, które być może zaimplementuje w Polsce 🙂
Generalnie kilka rzeczy, który wyłapałem na tej konferencji, może uda się zastosować do naszego MTSu – jak nie w tym roku to w kolejnym.
Ale powiem Wam już dziś, że kilka niespodzianek na MTS Wam szykujemy. I to takich, których nie było w zeszłym roku, a o których nie piszemy jeszcze na stronie konferencji.
A jutro znowu ciężki dzień, dużo biegania, słuchania, zadawania pytań na sesjach i po nich… Czas więc się kłaść spać – jednocześnie życząc Wam miłego dnia, bo dopiero co zaczynacie dzień 🙂