Podsumowanie MTS 2012: Od zaplecza

Podsumowanie MTS 2012: Od zaplecza

Największa konferencja technologiczna w Polsce (i regionie również) zakończyła się kilka dni temu, ale dopiero teraz pomału dochodzę do siebie po tym fakcie (w międzyczasie miałem jeszcze okazję odwiedzić Kraków na IT Academic Day).

Miesiące przygotowań, dziesiątki spotkań wewnętrznych, setki wymienionych maili z prelegentami, tysiące minut spędzonych na przygotowaniu prezentacji i na koniec tylko 2 dni na realizację tego wszystkiego…

Nietypowe „sesje” tego MTS

Muszę zacząć jednak od nietypowej rzeczy – dwóch „sesji”, które zobaczyłem na MTS i do których teraz często odwołuje się w rozmowach czy prezentacjach.

Na koniec sesji generalnej mieliście okazję zobaczyć krótki film nagrany specjalnie dla nas przez Briana Tracy (żałuję, że nie jest nigdzie udostępniony, ale takie były umowy). W filmiku tym Brian zwrócił uwagę na ważny aspekt zmian w naszym świecie i tego, że czy tego chcemy czy nie – zmiany i tak zachodzą i nie mamy na to większego wpływu. I teraz tylko od nas zależy czy będziemy „looserami” i będziemy narzekać, że idą zmiany a my ich nie chcemy, czy może jednak złapiemy się zmiany i ruszymy z nią mocno do przodu.

Na koniec sesji finałowej natomiast mieliśmy przyjemność zobaczyć w akcji gen. Romana Polko, który mówił o swoich doświadczeniach z technologiami w bojowych warunkach na wielu misjach na świecie. I tu również generał nawiązywał do zmian jakie zachodziły w jednostce GROM – do zmian, które bardzo często sam powodował (albo nawet wymuszał na dowództwie). Mówił o tym jak żołnierze zmieniali się od osób, które z technologiami nie mieli i nie chcieli mieć do czynienia, aż do ludzi, którzy wręcz wymagali najnowszych technologii – chcieli wszystkich zmian, bo widzieli w nich szanse na bycie najlepszymi.

Obie te sesje idealnie wpasowały się w tematy, które poruszałem na MTS (o tym jeszcze niżej). Otóż niejednokrotnie słyszałem ostatnio (czy czytałem „w internetach”), że po co nam nowy system (Windows 8), kiedy stary (Windows 7 czy nawet Windows XP) działa. Po co nam ruszać cokolwiek co przecież działa (i nie ważne, że ma 10 lat). Owszem można nic nie ruszać, nic nie zmieniać… I owszem oczywiście będzie działać (bo czemu by nie)… Ale czy to jest to o co chodzi? Żeby siedzieć i kurczowo się trzymać swojej strefy komfortu? O tym napiszę jeszcze jeden ciekawy post (nt. Windows 8) natchniony moimi ostatnimi rozmowami o tym systemie i dyskusjami w Internecie.

Kluczowe pytanie o to czy warto coś zmieniać w technologiach używanych przez nas – zostawię do odpowiedzi Wam!

Merytoryka MTS

fot. Wojciech PoniatowskiWracając jeszcze na chwilę do merytorycznych aspektów MTS. W tym roku trochę inaczej zaangażowałem się w konferencję. Początkowo (w kwietniu) odmówiłem zajmowania się merytoryką, bo wtedy moje plany na dalszą część roku wyglądały ciut inaczej i miałem mieć naprawdę mnóstwo rzeczy na głowie.

Jednak w czerwcu zaszły zmiany w naszym dziale i trochę zmieniła się moja funkcja. Co za tym idzie okazało się, że na merytoryczne aspekty konferencji będę miał dużo więcej czasu.

Dlatego z wielką przyjemnością przyjąłem propozycję, żebym jednak przejął opiekę nad merytoryką MTS od mojego kolegi (Krzychu – wielkie dzięki za rewelacyjnie przygotowane podstawy!), który znowu po zmianach w dziale zaczął mieć dużo więcej na głowie.

Od końca sierpnia (po moim urlopie) przejąłem już wszystkie aspekty merytoryki. Dużo było przygotowane (razem z Krzyśkiem planowaliśmy sesje jeszcze w czerwcu/lipcu), ale nadal zostało kilka rzeczy do zrobienia.

Naprawdę przygotowanie takiej konferencji jak MTS zabiera mnóstwo czasu, energii i dorzuca trochę nerwów. Ale oczywiście jest to jeden z ciekawszych projektów w jakich mam przyjemność brać udział w Microsoft. I mimo, że nie raz w naszym Open Space można było usłyszeć z moich ust niecenzuralne słowa pod adresem konferencji :), to jednak mam do tego projektu wielki sentyment.

Przed samą konferencją wymieniłem tonę maili z prelegentami, ale mam nadzieję, że czują się tym usatysfakcjonowani i poczuli, że organizacyjnie (pod kątem merytoryki) poszło wszystko OK.

Na dziś mogę zdradzić tyle, że merytorykę tegorocznego MTS w swoich ankietach oceniacie naprawdę wysoko (póki co wygląda na najlepiej ocenianą merytorykę spośród MTSów). Ale czekamy na finalne wyniki :), o tym jeszcze za chwilę.

A niniejszym – BARDZO chciałem podziękować PRELEGENTOM, dzięki którym wiem, że MTS zrealizował swoje cele edukacyjne, a sami prelegenci stanęli na wysokości zadania. Szacun dla Was!!!

Sesje merytoryczne na MTS

Program tegorocznej konferencji według mnie miał na tyle bardzo ciekawych sesji (które sam chciałem zobaczyć), że stwierdziłem tuż przed, że i tak nie uda mi się zobaczyć tego wszystkiego co chciałem. W związku z tym postanowiłem odwiedzić zdecydowaną większość sesji, ale po kilka minut na każdej.

Było to bardzo ciekawe doświadczenie, bo obawiałem się tego, że np. na ostatnich sesjach czy drugiego dnia przyjdzie „zmęczenie materiału” i frekwencja na sesjach będzie niższa. Ale naprawdę do samego końca widziałem zawsze w salach 80-90% ludzi. Bardzo mnie to cieszy, bo wiem, że sesje w zdecydowanej większości wypadków Wam się podobały (co też ma odzwierciedlenie w ankietach).

I mimo, że słyszę czasem od znajomych, że poziom MTSu ma się różne, że sesje nie zawsze idealnie trafiające w ich gusta – to co roku widzę, że oceny pokazują, że zdecydowanej większości dobór sesji naprawdę się podoba, a i same sesje również. Ale oczywiście z wielką chęcią rozmawiam z Wami na konferencji i przyjmuję wszystkie krytyczne uwagi do merytoryki.

A MTS to też idealna okazja do rozmów, których w tym roku udało mi się naprawdę dużo przeprowadzić. To na te potrzeby właśnie przedłużyliśmy przerwy do 30 minut (a obiadową do 90 minut) oraz skróciliśmy sesje do 60 minut (choć jako prelegentowi – nie było mi łatwo i to samo od innych prelegentów słyszałem). Dostajecie za to w ramach sesji skoncentrowaną wiedzę w danym temacie, a dodatkowo w przerwach macie więcej czasu na wymianę opinii.

I na koniec już powiem, że co roku mam dyskusje (i też zastanawiamy się wewnątrz) o tym jak sesje powinny wyglądać, ile sesji powinno być na poziomie 200 a ile na poziomie 400. I zawsze mam dużo wymiany zdań w tym temacie (często od doświadczonych osób, które czasem chyba za dużo oczekują od konferencji – tego że będzie warsztatem na pogłębionym poziomie). Wydaje mi się jednak – znowu odwołując się do ocen w ankietach – że jednak z tym doborem trafiamy w gusta większości uczestników. Co mnie osobiście bardzo cieszy 🙂 A łatwe podejmowanie takich decyzji nie jest – wierzcie mi…

Ja, jako prelegent

Miałem również wielką przyjemność wystąpić w tym roku jako jeden z prelegentów.

Miałem do poprowadzenia 2 sesje (jedna razem z kolegą):

  • Windows 8: Specjalisto IT – Niech Moc będzie z Tobą (prezentacja)
    To sesja, którą prowadziłem chyba jako jedną z pierwszych w Polsce na temat Windows 8 (skierowana do specjalistów IT). Starałem się w bardzo skondensowanej formie przedstawić to dlaczego specjaliści IT powinni zainteresować się tym systemem oraz co w nim jest takiego na co na pewno zwrócą uwagę ich użytkownicy w firmach. Starałem się wybrać to co wydawało mi się najważniejsze z tych dwóch punktów widzenia. Na szczęście inni moi koledzy rozwijali kolejne tematy na kolejnych sesjach.
  • Pimp Up My Datacenter: Windows Server 2012 w akcji (prezentacja)
    Tą sesję poprowadziłem z kolegą (Mariuszem Rybusińskim) – gdzie staraliśmy się również zebrać i pokazać jakie elementy nowego serwera pozwalają myśleć o nim jako dobrym następcy poprzednich systemów. Tu również zebraliśmy pewien wycinek nowych rzeczy, ale również mieliśmy wsparcie w postaci innych sesji z rozbudowanymi kolejnymi tematami (np. wirtualizacją czy AD).

Bardzo się cieszę z kilku rzeczy. Po pierwsze, że frekwencja na moich sesjach była bardzo duża – miałem je na największej sali (na 3000 osób), a nie było widać żeby były pustki.

Po drugie świetnie było poprowadzić sesje, na których widziałem, że publiczność naprawdę była zaangażowana i słuchała – tego się trochę obawiałem w wielkiej sali, bo jednak w mniejszych jest dużo łatwiej utrzymać kontakt ze słuchaczami.

Po trzecie cieszę się bardzo, że udało mi się zmieścić z zaplanowanym czasem – choć było to jedno z trudniejszych zadań dla mnie. Siedziałem naprawdę bite 3 dni, żeby dopracować czasy prezentacji i pokazać to co mogło się zmieścić w 60 min. (a miałem rzeczy do pokazywania na co najmniej 120 minut).

Po czwarte wstępne wyniki ankiet wyglądają bardzo obiecująco i jestem z nich zadowolony – zwłaszcza, że po wynikach widać, że Wy też byliście zadowoleni 🙂 Dziękuję też za wszystkie słowne komentarze – po 11 listopada wszystkie je skomentuję.

I na koniec, po piąte, bardzo się cieszę że dałem radę ogarnąć dwa MEGA wielkie tematy – merytorykę MTS oraz w tym samym czasie przygotowanie do własnych 2 sesji. Ale chyba nigdy więcej już tego nie zrobię 🙂 Albo merytoryka i ewentualnie 1 sesja, albo 2 sesje i bez zajmowania się merytoryką. Prelegenci pewnie wiedzą o czym mówię…

Wypełnij ankietę!!!

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście (a byliście na MTS) – to koniecznie wypełnijcie ankietę. Zarówno tą dotyczącą ogólnej organizacji konferencji jak też i poszczególnych sesji. Apeluję, aby wpisywać jak najwięcej słownych komentarzy – bo wtedy organizatorzy mogą coś z nimi zrobić.

Ankiety dostępne są do 11 listopada na stronie konferencji. Po tym dniu postaram się zebrać najciekawsze uwagi (te dotyczące merytoryki za którą odpowiadałem) i skomentuję je na blogu – bo naprawdę czytamy je od deski do deski i mają one wpływ na kolejne konferencje.

Dzięki!

I na koniec – bardzo dziękuję wszystkim, z którymi miałem przyjemność pracować przy tej konferencji – zarówno z zespołem z Microsoft (to około 10 osób), z zespołem z agencji Event Partners oraz oczywiście Prelegentami i Ekspertami.

Autor
ewangelista.IT
Join the discussion

ewangelista.IT