Bardzo mnie ciekawi czy tytuł w stylu Onetowym przyciągnął już Waszą uwagę? 🙂
Jeśli tak to powiem tyle, że o Microsoft Technology Summit 2010 (MTS 2010) nie ma się co martwić – będzie na 100% , a ja chciałem dwa słowa napisać o konferencji w moim kontekście.
Bo kontekst ten będzie bardzo mocno powiązany z tytułowymi chmurami. A to dlatego, że będe miał przyjemność poprowadzić najprawdopodobniej dwie sesje. O tym już za chwilę.
Nie wiesz co to MTS?
Jeśli wiesz co to MTS – to spokojnie przejdź do kolejnej sekcji tego wpisu (“Moje sesje”), bo ta część nie jest dla Ciebie. Nie dowiesz się nic nowego.
Ale chciałem dwa słowa napisać dla osób, które czytają mojego bloga a nie wiedzą co to MTS – a trochę może być takich osób patrząc po statystykach odwiedzin (które ostatnio dosyć wzrosły + pojawiło się sporo nowych czytelników).
Otóż MTS to skrót od Microsoft Technology Summit, czyli konferencji, którą raz do roku (od 5 lat) organizuje polski oddział Microsoft. Jest kierowana do kilku grup: specjalistów IT, programistów oraz menadżerów IT. Konferencja trwa 2 dni, gromadzi ponad 3000 osób i w trakcie jej trwania zawyczaj około 80 prelegentów ma około 100 sesji z różnych obszarów tematycznych.
Konferencja jest płatna (a mimo to miejsca kończą się dosyć szybko), odbywa się w Warszawie i jest pewnym przekrojem przez to, co Microsoft ma już w swoim portoflio, nad czym być może jeszcze pracuje oraz jak to wszystko może pomóc Wam w codziennej pracy.
Tak jak wspomniałem MTS cieszy się bardzo dużym powodzeniem, bo to nie tylko konferencja, ale też np. Strefa Ekspertów, konkurs Speaker Idol, sporo działań networkingowch, okazja do rozmów, itp.
Moje sesje
Wracając do tematu MTS 2010 i moich ewentualnzch dwóch sesji. Obie będą dotyczyły tematu… chmury – czyli naszego Cloud Computing. Nie mam jeszcze ani dokładnych tematów, ani opisów sesji, ale pewien zarys już jest.
Pierwszą sesją chciałbym przybliżyć temat chmury Microsoft z punktu widzenia specjalistów IT. Bo chmura może rysować kiepską wizję, gdzie IT Pro przestaną być potrzebni gdy firma wyniesie wszystkie serwery do chmury. Ale wcale tak źle nie jest, a dlaczego to opowiem już na sesji.
Druga sesja to coś do czego zarówno Klienci jak i Microsoft przykładają bardzo dużą wagę – czyli bezpieczeństwo. W wypadku chmury jest bardzo dużo pytań w tym zakresie – bo przecież dane nie będą u mnie, bo przecież mogę nie mieć wpływu na ich przechowywanie, backup, itp. Opowiem więc o tym co Microsoft zrobił, aby chmura była naprawdę bezpieczna.
Jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam już teraz. Myślę, że w stosunkowo niedługim czasie pojawi się więcej konkretów na temat moich sesji, ale MTS oczywiście też.
MTS 2010
Dostałem już od kilku czytelników maile w sprawie MTS 2010 – tego kiedy będzie, czy będe się zajmował doborem sesji i prelegentów, czy będę brał udział w pracach zespołu MTS, itp.
Odpowiedź jest prosta – w tym roku nie będę tego robił. Wiem niestety ile czasu wyrwał mi z mojego życia MTS 2009 (zwłaszcza okresu wakacyjnego).
A że w tym roku po pierwsze chciałbym odpocząć na prawdziwych wakacjach, a po drugie mam kilka ciekawych projektów do zrobienia w luźniejszym wakacyjnym okresie – to merytoryką MTS w tym roku zajmie się ktoś inny. Ale możecie być pewni, że osoba ta ma naprawdę duże doświadczenie i wiedzę merytoryczną, więc o poziom MTS ja jestem w 100% spokojny!
Co równie ważne – globalnie i całościowo za MTS 2010 odpowiedzialna jest ta sama osoba co w zeszłym roku, więc tu też jestem pewien, że ogólnie będzie jeszcze lepiej (bo czytamy ankiety, wyciągamy wnioski i poprawiamy co się da co roku).
Ja i MTS
I na koniec trochę wspominek, bo muszę Wam powiedzieć, że moja historia z konferencjami MTS jest bardzo bogata i ciekawa.
I tak pierwszy MTS 2005 (jedyny poza PKiN) miałem przyjemność współorganizować jako firma zewnętrzna, która przygotowywała stronę konferencji, system rejestracji, obsługę rejestracji na miejscu i kilka rzeczy w trakcie konferencji.
Drugi MTS 2006 miałem przyjemność oglądać jako przedstawiciel firmy partnerskiej Microsoft i jako wystawca. Mieliśmy tam swoje stoisko, miałem okazję w trochę inny sposób rozmawiać z ludźmi na konferencji, czego innego od niej oczekiwałem.
Trzeci MTS 2008 (w roku 2007 konferencja się nie odbyła) odbył się jak pracowałem już w Microsoft. Miałem więc być prelegentem (i byłem nim), ale w połowie przygotowań okazało się, że przejmę opiekę merytoryczną nad konferencją. To był ciężki i ciekawy czas.
Czwarty MTS 2009 to od A do Z moja opieka merytoryczna nad konferencją – dobranie tematów, prelegentów, strefy Ekspertów, laboratoriów, itp. Naprawdę kawał roboty, który odbił mi się czkawką (na ponad 3 miesiące byłem wyjęty z innych projektów). Z oczywistych względów tym razem nie chciałem prowadzić sesji.
Piąty MTS 2010 przed nami, a ja kolejny raz wystąpię w innej roli – teraz już tylko prelegenta. Będę miał czas żeby przygotować się dobrze do sesji. A między sesjami nie będe już musiał biegać między piętrami i sprawdzać czy wszystko jest OK 🙂 Będzie też więcej czasu żeby pogadać ze znajomymi.
Zapraszam więc Was już teraz na MTS 2010! Kto był to jego pewnie nie trzeba zachęcać, a kto nie był… to patrz punkt pierwszy 🙂